...dam szansę.
Pierwszy odcinek do bólu generyczny. Główny twist wyłożony już w pierwszych minutach. Intelektualnie też tak sobie, bo ileż można tego kota dręczyć? Mechanika kwantowa ma naprawdę sporo tematów, również wynikających z superpozycji. Niemniej rozumiem - wstęp, trzeba rozstawić pionki.
Tyle, że rozstawienie to byłoby ekscytujące jakoś 15 lat temu, dzisiaj temat przeżuty jest już przez popkulturę na tyle, że spodziewam się rozwinięć w kolejnych odcinkach. Jeśli to będzie historia o gościu podróżującym po światach prawdopodobieństwa w poszukiwaniu żony i żonie, która zdaje sobie sprawę, że mieszka z impostorem i gra przeciwko niemu, żeby ruszyć na poszukiwania męża... no to nie.
Ale wierzę, że się rozwinie i po kolejnych odcinkach będę już zachwycony :)
nom sam motyw wieloświata już został mistrzowsko poprowadzony we Fringe, ale może jeszcze wydarzenia się rozkręca
jeszcze tak skiepścili że sześcian magicznie pojawia się w światach po katastrofie/czy nawet bez cywilizacji xd przecież musieli zbudować sześciany te 5lat temu w każdym z tych światów, więc nie mogły się za bardzo różnić...no ale walić logikę, pokażmy CGI
Widziałem. Obejrzałem póki co 3 odcinki i chyba tutaj skończę. Fabularnie to jest niestety bardzo biedne - "wielkiemu fizykowi" zrozumienie faktów zajęło dwa odcinki, cały serial to podróż przez wieloświaty... ech, nuda.